
Wydawałoby się, że dawne, modne podpoznańskie letnisko Puszczykowo i jego zabytkowa architektura jest w pełni znana, poznana i opisana. Okazuje się jednak, że każdy dzień przynosi nowe, ciekawe niespodzianki. Tak też było przedwczoraj 28 kwietnia 2022 roku. Dzięki uprzejmości nowego właściciela willi „Hertha” miałem okazję zwiedzić wnętrza tego dawnego pensjonatu, który od początków XX wieku jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych obiektów miasta Puszczykowa. Pensjonat wybudowano około 1904-1906 roku przy dawnej drodze wiejskiej (Dorfstrasse), obecnie ulicy Poznańskiej. Inwestorem był poznański bankier wyznania mojżeszowego Louis Kuttner (1853-1921). Rodzina Kuttnerów wywodziła się z Witkowa i Wrześni, a Louis – od co najmniej 1895 roku – był współwłaścicielem banku Goldschmidt & Kuttner. W 1910 roku ten poznański bank został przejęty przez Danziger Privat Actien Bank, jednak wciąż funkcjonował na prawach oddziału-filii. W 1912 roku siedziba banku mieściła się na ul. Friedrichstrasse 10 – obecna ulica 23 lutego. Louis Kuttner oprócz profesji bankiera udzielał się społecznie, był też radnym miasta Poznania. Posiadał spory kapitał w nieruchomościach m.in. w rejonie obecnego dworca kolejowego Poznań-Główna (teren obejmujący dzisiejszy Stadion „Polonii”) oraz wielkie kamienice przy dzisiejszej ulicy Bukowskiej 15 i 17. Na początku XX wieku już niemłody i doświadczony Kuttner znał mechanizmy i wyczuwał koniunkturę ówczesnego Posen i okolic. Przewidział również, że piękne, sielskie jeszcze podpoznańskie Puszczykowo, zwane wtedy Unterberg, to znakomity teren do inwestycji, mogący przynieść w przyszłości niezłe dochody. Jak donosiła prasa poznańska bank Goldschmidt & Kuttner w 1904 roku posiadał już spore tereny w Puszczykowie i planował wybudować: (…) na swoim przy lesie położonym gruncie 29 modnych will (…).

Sam Kuttner zainwestował w Puszczykowie w budowę dla siebie nowoczesnego pensjonatu z ekskluzywnymi apartamentami, przeznaczonymi przede wszystkim dla zamożnych Poznańczyków. W ówczesnym niemieckim spisie nowych budynków i przebudowy innych Prowincji Śląskiej i Poznańskiej Cesarstwa Niemieckiego znajdujemy wzmiankę, że w 1904 roku w Puszczykowie (Unterberg bei Posen) bankier Louis Kuttner buduje nową willę. Firmą, która podjęła się wykonawstwa był Karl Rossler z siedzibę na poznańskich Jeżycach przy Gross Berliner Strasse 50, obecna ulica Dąbrowskiego. Puszczykowski pensjonat Kuttnera posiadał świetną lokalizację – położony był około 350 m od stacji kolejowej, przy bardzo ruchliwej, choć piaszczystej drodze, mającej już wtedy znaczenie turystyczne, a stanowiącej praktycznie centrum letniskowe ówczesnego Puszczykowa. Tędy zmierzały wycieczki i indywidualni „turyści”, wędrując do bardzo popularnych i malowniczych „leśnych kanionów”, a dalej lasami nad Jezioro Góreckie (Gorka See), Jezioro Kociołek (Kessel See) i Ludwikowa (Ludwigshohe).

Już w 1906 roku poznańska prasa zachęcała do korzystania z luksusowego pensjonatu „Hertha”, który tak reklamowano: (…) Latowe mieszkania w Puszczykowie w willi Hertha, po 2 pokoje, kuchnia, spiżarka, pokój dla służącej, 2 balkony, korytarz, klozet, sklep, wodociąg. Wszystko kompletnie, elegancko urządzone, są z meblami ogrodowymi i pokojowymi, dywanami, firanami, porcelaną, szkłem, pająkiem itd. do wynajęcia. Bliższych szczegółów udzieli Kuttner ul. Fryderykowska 29 (…). Ciekawe jest usytuowanie budynku względem stron świata. Miało ono swoją logikę. Z okien i balkonów apartamentów rozciągał się wspaniały, rozległy widok na wysoką skarpę wysoczyzny Puszczykowa Starego, co sprawiało wrażenie wypoczynku okolicy górzystej.
Pensjonat Kuttnera otrzymał nazwę Villa „Hertha”, którą wymalowano na szczycie frontowej fasady, aby była widoczna od strony drogi. W kwestii samej nazwy – „Hertha”- ustalenie jej genezy sprawia pewne trudności. Przyjęło się w dawnym Puszczykowie, ale i w całym Cesarstwie Niemieckim, że budynkom nadawano przeważnie nazwy wywodzące się od żeńskich członków rodziny- np. żony czy córki właścicieli. Znamy puszczykowskie wille „ochrzczone” imionami: „Helena”, „Jadwinówka”, „Clara”, „Wanda”, „Inka”. W przypadku Kuttnera wybrał on starogermańskie imię żeńskie „Hertha”. Jednak na próżno szukać w najbliższej rodzinie Kuttnera kobiety o imieniu Hertha. Miał za to trzy młode córki – na czas budowy pensjonatu w 1904 roku. Były to 17-letnia Hulda i 14-letnia Gertrud i najstarsza 18-letnia…Bertha. Dlaczego więc willa „Hertha” a nie „Bertha”? Sięgając do mitologii, Bertha w czasach wczesnochrześcijańskich, to żeński demon o ambiwalentnym zachowaniu, manifestujący zarówno dobre, jak i złe reakcje. Natomiast Hertha w mitologii germańskiej to bogini dobrobytu i płodności. Być może Kuttnerowi bardziej odpowiadało drugie imię, kojarzące się z sukcesem i szczęściem. Można sobie zadać pytanie, dlaczego nie nazwał on swojego pensjonatu w Puszczykowie imieniem wywodzącym się z kultury czy mitologii hebrajskiej? Gdyby willa otrzymała takowe i została umieszczona na fasadzie nie wiadomo, czy przetrwałaby zawieruchę okupacji hitlerowskiej. Gdyby jednak tak się stało mielibyśmy dziś w Puszczykowie jedyny ślad kultury i tradycji żydowskiej, sięgający czasów dawnego letniska. Okazuje się jednak, że willa „Hertha” wciąż skrywa w swoich wnętrzach motywy, kojarzące się z religią judaistyczną. W jednym z pomieszczeń fragment posadzki pokryty jest starymi płytkami ceramicznymi z motywem…”Gwiazdy Dawida„(?!) zwanym też tarczą Dawida. Symbol ten, sięgający swą genezą VI w. p.n.e. jest ściśle powiązany z religią żydowską, a obecnie stanowi narodowy symbol Izraela, występuje na fladze tego państwa i umieszczany jest na wszelkich państwowych dokumentach.


Wszystko byłoby jasne i logiczne w kontekście historii i pochodzenia dawnych właścicieli willi „Hertha” – Louisa Kuttnera, a później jego wspólnika, bankiera Ignatza Goldschmidta. Ale – de facto – symbole na płytkach, do złudzenia przypominające „Gwiazdę Dawida” tak naprawdę…wcale nią nie są. Okazuje się bowiem, że jest to logo starej, renomowanej firmy „Dziewulski i Lange” z Opoczna, sięgającej swoich początków 1883 roku. Pod koniec XIX wieku firma działała pod nazwą „Towarzystwo Akcyjne Zakładów Ceramicznych Dziewulski i Lange”. Istnieją różne opinie i prowadzone są dyskusje czy firma „Dziewulski i Lange” była firmą żydowską czy polską. Warto jednak zauważyć, że „Fabryka Ceramiczna Dziewulski i Lange” figuruje dziś oficjalnie na portalu „Wirtualny Sztetl” prowadzonym przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, w rubryce „Dzieje społeczności żydowskiej – handel, przemysł, usługi”.
Wydawałoby się, że w kwestii płytek ceramicznych we wnętrzu puszczykowskiej wilii „Hertha” wszystko zostało wyjaśnione i powiedziane. Jednak nie do końca. Trzeba zwrócić uwagę na jeden szczegół – płytki z „Gwiazdą Dawida” położone są na posadzce…spodem do góry, czyli „roboczą” stroną, prawdopodobnie, aby celowo wyeksponować „Gwiazdę Dawida„. Czyżby dawni właściciele domu zamierzali zostawić ślad na przyszłość i zamanifestować swoją przynależność do wyznania mojżeszowego w samej strukturze obiektu? Jeżeli tak, to zrobili to skutecznie, co mogłem poraz pierwszy podziwiać przedwczoraj. Sam były właściciel willi „Hertha” Louis Kuttner – w 1917 roku – nie jest już bankierem, lecz rentierem, zamieszkałym w Poznaniu przy ulicy Wittelbachsstrasse – obecnie Zeylanda – w pobliżu Ogrodu Zoologicznego. Umiera 2 lutego 1921 roku i jego szczątki być może spoczywają do dziś na nieistniejącym już poznańskim cmentarzu żydowskim lub w wydzielonej kwaterze cmentarza Poznań-Miłostowo. Pozostała po nim willa „Hertha” w Puszczykowie i zapewne też fragment posadzki z symbolami „Gwiazdy Dawida”.
Według mojej oceny stare płytki ceramiczne z symbolem „Gwiazdy Dawida”, znajdujące się wciąż się w budynku willi „Hertha” stanowią wyjątkową rzadkość, są jedynym,znanym mi, zachowanym i namacalnym świadectwem wielokulturowości – w kontekście społeczności żydowskiej – dawnego, podpoznańskiego letniska Puszczykowo przełomu XIX i XX wieku.
Opracował: Robert Kiszkurno
Puszczykowo, 30.04.2022 r.
Powyższy artykuł ma charakter autorski
Wszelkie kopiowanie artykułu w całości lub w części bez zgody autora jest zabronione.
Przy pracy nad tekstem korzystano z poniższych źródeł:
- Anna Bitter-Nowak, Wielkie i małe pieniądze. Bankowość w Poznaniu w XIX i na początku XX wieku, w: Kronika Miasta Poznania 1997 R.65 Nr 2 – Banki Poznańskie.
- Paweł A. Budziński, Nie każdy heksagram jest Gwiazdą Dawida. Głos w dyskusji na temat loga firmy Dziewulski i Lange, w: TOP-Tygodnik Opoczyński nr 51 z dnia 19 grudnia 2014 r.
- Dorota Matyaszczyk, Kilka uwag o kształtowaniu przestrzeni i budownictwie na Głównej i Zawadach, w: Kronika Miasta Poznania 2002 Nr 2 – Zawady i Główna.
- Mieczysław Mejor, Średniowieczne demony: Perchta i inne, w: Pamiętnik Literacki. Czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej, rok wydania 111/2020, wydanie nr 2.
- Paweł Fijałkowski, Symbole judaizmu – symbole ludzkości, w: Albo Albo. Problemy psychologii i kultury, nr 2 z 2016 r.
- Wirtualny Sztelt – www. sztelt.org.pl
Czasopisma:
- POSTĘP, R.15, Nr 110 z dnia 14.05.1904 r.
- Ostdeutsche Bau-Zeitung, 2. Jahrgang Nr.23. z dnia 8.07.1904 r.
- Dziennik Poznański R.48 Nr 91 z dnia 21 kwietnia 1906 r.